Czym jest neuroplastyczność? Załóżmy, że macie jakiś niespecjalnie lubiany przez siebie nawyk. Zakładacie sobie, że w ciągu miesiąca przestaniecie go mieć. Neuroplastyczność mózgu, to tak jego cecha, która pozwoli mu się "przezbroić" według waszego założonego planu. To umiejętność mózgu do zmiany wytartych ścieżek neuronalnych, by budować nowe. W czasie Oddychania Neurodynamicznego znacząco wzrasta neuroplastyczność mózgu. Wchodzicie na ścieżkę, na której stopniowo możecie pożegnać się ze starymi nawykami i schematami. W waszej głowie pojawiają się nowe zgodne z tym, co wewnętrznie czujecie poprzez intuicję.
Wszyscy mamy za sobą traumatyczne doświadczenia. Może jesteście fanami uwolnienia od przeszłości poprzez emocjonalny powrót do niej, a może wolicie pracować z tym, co tu i teraz. W obu przypadkach doświadczenia z przeszłości zapisują się w ciele oraz podświadomości i potrafią sterować naszym życiem. Na sesjach breathworkingu zdarzają się doświadczenia powrotu do przeszłości by zmierzyć się z nią w cztery oczy. Częściej jednak po prostu czujemy, że teraz wszystko jest OK i że łańcuch, na którym jesteśmy uwiązani poprzez wspomnienia wcale nie musi nas więzić. Uwolnienia tego typu mogą sięgać okresu okołoporodowego, dziecięcego i dorosłego. Często wiążą się z silnymi emocjami, a skutkują wspaniałym psycho-oczyszczeniem.
Wglądy mogą brzmieć newage'owo i rzeczywiście mają w sobie coś tajemniczego. Z sanskrytu *vipassana (*विपश्यना) - to aha! momenty, kiedy nagle w 100% zdajemy sobie z czegoś sprawę. Ale nie tak, że dane układają się w informacje i widzimy logiczne ich następstwo - tutaj po prostu wiemy (i czujemy to jednocześnie). Z wykle mamy raczej kiepskie połączenie z intuicją, głównie za sprawą ciągłego trajkotania głosu w wie. Ale jeśli już się wyciszymy, choćby przez medytację, to taki nagły aha! moment potrafi przyjść. Wglądy zazwyczaj dotyczą najważniejszych dla nas spraw i pozwalają poczuć gdzie JEST nasze miejsce i czego chcemy od życia.
Pamiętacie fajny masaż, stan po dużym wysiłku aerobowym, skuteczną, dobrą medytację oddechową, spacer w naturze, super gorącą kąpiel itp. Czuliście się wtedy zapewne zrelaksowani. Teraz pomnóżcie to x 10. Taki stan relaksu osiąga większość uczestników już w czasie pierwszej sesji. Wszelkie napięcia, myśli, troski znikają już w czasie oddychania i taki stan potrafi się utrzymywać nawet przez kilka kolejnych dni. Pozostaje uczucie klarowności umysłu, połączenia ze sobą samym i odprężenia. Dlaczego tak się dzieje: Hiperwentylacja osłabia małpi mózg i natlenia nasz system, dzięki czemu czujemy więcej energii i jednocześnie uziemiamy emocjonalnie.
Na codzień obecny niemal u wszystkich wewnętrzny krytyk skutecznie uniemożliwia nam pełną akceptację siebie. "Zaakceptuj / pokochaj siebie" to sugestia, którą słyszymy zewsząd, rzadziej wiemy co z nią zrobić. Uwiera nas, że nie robimy odpowiednio dużo, nie jesteśmy wystarczająco piękni, zaangażowani, kochający czy po ludzku dobrzy jak tego od siebie wymagamy. Podczas sesji breathworku neurodynamicznego, uczestnicy bardzo często opisują stan pełnej samoakceptacji. Nie ma wtedy wewnętrznego krytyka i czujemy, że jest nam ze sobą po prostu dobrze. Regularne oddychanie powoduje stopniowe wgrywanie do podświadomości tego, co przeżywacie na sesjach.
Tym mianem określa się w psychologii stan, w którym Wasze emocje w danym momencie odzwierciedlają stan, emocjonalny z przeszłości. Uczestnicy często opisują regresje emocjonalną do stanu dziecięcego. Pamiętacie jak to jest? Największy problem to ten, gdzie się dziś bedziecie bawić. Wszystko czaruje, zachwyca i zaskakuje. A to dzięki temu, że ego nie jest jeszcze w pełni rozwinięte a nasze twarde dyski nie są zaśmiecone schematami, niekonczącymi się labiryntami wyborów i przeświadczeniem, że ciągle coś musimy. W czasie oddychania pojawiają się zwykle silne emocje takie jak : poczucie przynależności do miejsca, w którym jesteście (czas i przestrzeń), miłości, ciekawości, siły i kreatywności.